8 lipca 2017

Deli krówki!


Dodaj napis

Myślałam, że przez moją restrykcyjną dietę, mającą na celu wyleczenie mnie z nietolerancji pokarmowych, nie będę w stanie już nic dla Was ugotować. Żadnej mąki... jajek... nabiału. To brzmi naprawdę ograniczająco. Gdy po raz kolejny moje naleśniki rozpadały się przy przewracaniu, a tofucznica w niczym nie przypominała smaku jajecznicy miałam się już poddać. Ale wiecie co? Ludzie mają nietolerancje pokarmowe i żyją. Radzą sobie z tym... Bo wiedzą, że to jest właściwy sposób na życie. Dla odmiany raz spojrzeć na świat od strony tego co faktycznie możemy, a nie od strony tego czego nam nie wolno. Jest o wiele łatwiej uwierz mi. Planuję napisać post o tych całych nietolerancjach, ale dajcie mi jeszcze trochę czasu.

Póki co będę Was wszystkich wspierać wspaniałymi przepisami, które... Wyglądają i smakują powalająco. Chce również podziękować moim przyjaciółkom za wsparcie w tych trudnych dla mnie chwilach. Kiedy myślałam, że prowadzenie bloga nie ma już sensu. Bo w końcu nie umiem już niczego ugotować. Jednak się udało! I znowu odzyskałam wenę! W mojej głowie ustawiły się w kolejności co raz to nowe przepisy. Aż nie mam czasu na ich realizacje!

Parę słów o moim dziwnym, ale jakże kuszącym deserku... Są to takie trochę odgapiane Reeses. Oczywiście do przygotowania przepisu zainspirowała mnie przyjaciółka, która ostatnio Reeses pochłania masowo... No ja też chciałam swoje Reeses. Takie, w które mogłabym zatopić moje ząbki ^^. I przyznam, że wyszły epicko! Są  fan-tas-ty-czne!!! Wszyscy amatorzy Reeses do kuchni! I każdy inny żarłok też do kuchni! Bierzemy się za nie!

Macie więcej zdjęć na zachętę. Pozowały jak rasowe modelki <3.

A i pssst! Moje Reeses są wegańskie, bez glutenu czy jakiegokolwiek zboża iii... wgl super są.



Przepis na 6 deserków:
- 100g gorzkiej czekolady
- 50g migdałów
- 5 krówek*
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 3 łyżki mleka sojowego
- duża szczypta soli

1. Z migdałów przygotowujemy masło migdałowe według tego przepisu.

2. 50g czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej z łyżką oleju kokosowego. Następnie taką czekoladą wypełniamy po równo 6 silikonowych foremek na babeczki. Czekoladę wylewamy po prostu na spód. Nasze Reeses wstawiamy do zamrażalnika.

3. Krówki kroimy na drobne kawałki i rozpuszczamy w ciepłym mleku. Ja sobie pozwoliłam na niewielkie grudki, bo to dodaje tekstury naszym ciachom :). Dodajemy do tego hojną szczyptę soli.

4. Tak przygotowany karmel wylewamy na nasze czekoladowe spody (powinny być już ścięte). Wstawiamy do zamrażalnika.

5. Po 10 minutach ciacha wyciągamy i do każdego nakładamy pół łyżeczki masła migdałowego. Staramy się jak najdokładniej wyrównać powierzchnię naszego Reeses. Ja trochę postukałam papierkiem z masą o blat. Całość ponownie wstawiamy do zamrażalnika na 15 minut.

6. Rozpuszczamy resztę czekolady tą samą metodą co wcześniej. Następnie czekoladę po równo rozlewamy do foremek. Reeses wstawiamy na godzinę do zamrażalnika. Po tym czasie możecie śmiało przystąpić do konsumpcji! Dla dodatkowego smaku, zanim czekolada ostygnie, posypcie wierzch Reeses solą. Nawet nie życzę smacznego, bo wiem, że będzie pyszne!

*Od jakiegoś czasu w Rossmanie dostępne są wegańskie krówki o całkiem przyzwoitym składzie. Jeśli normalnie spożywacie mleko użyjcie zwykłych króweczek ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz